czwartek, 6 marca 2014

Początki

Tak się właśnie zaczęła moja przygoda z fotografią. Tuż po narodzinach naszej Królewny, z resztą pewnie tak jak u wielu mam. Mamy po prostu wariują na punkcie swoich pociech i później na naszych telefonach i aparatach jest mnóstwo zdjęć  "155 min" naszych maleństw;) Ja też tak mam:)

Nasze 56cm szczęścia...

Kilka dni po narodzinach...

Mała siłaczka...

Słodki Śpioszek...


Takie właśnie było moje pstrykanie... Oczywiście zdjęć na komputerze, w pamięci telefonu jest dużo, dużo więcej, ale tu by się raczej nie zmieściły, więc ograniczyłam się do czterech;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz